Zapraszam do lektury!
Niezbędne wyposażenie:
a) Szczotka plastikowa do czyszczenia łańcucha z grubych zabrudzeń.
b) Dwie duże butelki PET.
c) Około 0,5 dm3 nafty.
d) Grube, gumowe, nieprzemakalne rękawice.
e) Nieco płynu do mycia naczyń.
f) Nieco czystych szmat.
W sklepach rowerowych raczej bez problemu można dzisiaj kupić (wiosna 2009) różnego rodzaju szczotki do czyszczenia łańcuchów rowerowych. Warto kupić szczotkę o sztywnych włosach, różnej długości. |
Fot. 01. |
Osobiście bardzo sobie chwalę szczotkę przedstawioną na sąsiedniej fotografii, która pozwala czyścić łańcuch jednocześnie z trzech stron. (Co prawda pojawia się od razu pytanie, czemu nie zrobili szczotki, która obejmuje łańcuch z czterech stron?). Taka szczotka, a nawet, nie zawaham się użyć tego słowa, szczota, to spory jednorazowy wydatek około 45 pln (wiosna 2009). |
Fot. 02. |
Duże butelki PET, o objętości 1,5 – 2 dm3 pozyskujemy poprzez opróżnienie ich z ulubionego napoju. Warto rozważyć przynajmniej ich przepłukanie. Nie wyrzucamy korków. Na pewno się przydadzą.
Butelka nafty o objętości 0,5 dm3 to koszt około 6,30 pln (wiosna 2009). Nafta przeważnie sprzedawana jest w szklanych opakowaniach. Można ją kupić w hipermarketach budowlanych czy sklepach chemicznych. Należy zachować pewną czujność, gdyż nie zawsze nafta dostępna jest pod nazwą handlową „nafta”. Nafta to znakomity odtłuszczacz. Jako jedna z nielicznych powszechnie dostępnych i tanich substancji rozpuszcza w zasadzie wszystkie rodzaje smarów rowerowych. Nie jest jednak substancją obojętną dla środowiska. Jest łatwopalna i w pewnym stopniu (np. po spożyciu) toksyczna. Mieszanina smaru i nafty daje się rozdzielić w procesie separacji. Warto domowym sposobem zbudować sobie tzw. separator nafty, o którym napisałem w osobnym artykule. Testowałem różne substancje i powiem krótko: nie ma to jak nafta! Łatwo dostępna, tania i skuteczna. Kropka. Jeżeli zamierzamy posługiwać się naftą, warto dokupić grube, gumowe, nieprzemakalne rękawice, które ochronią skórę dłoni przed wysuszeniem w efekcie kontaktu z naftą. Przed włożeniem rękawic nasze dłonie warto posypać talkiem. |
Fot. 03 |
Nieco płynu do mycia naczyń znajdziemy w każdym polskim domu :-]
Z braku pod ręką czystych szmat, najlepiej z tkaniny, która nie pozostawia po sobie nitek, możemy użyć np. papierowych ręczników.
Wyposażenie dodatkowe:
a) Separator nafty.
b) Dodatkowe szczotki.
c) Szprycha rowerowa.
Wspomniany już separator nafty pozwoli na rozdzielenie przez separację rozpuszczonego przez naftę smaru i czystej nafty, a następnie zlanie nafty do powtórnego wykorzystania. Separator to nic innego, jak butelka PET z przymocowaną do dna rurką, która pozwoli zlać oczyszczoną naftę bez mieszania jej z resztkami rozpuszczonego smaru.
Dodatkowe szczotki, bardziej lub mniej wyspecjalizowane, według uznania, upodobań.
Szprycha rowerowa pozwoli nam wygodnie wyciągać łańcuch z butelek PET.
Proces czyszczenia łańcucha możemy podzielić na następujące etapy:
a) Czyszczenie mechaniczne z grubych zanieczyszczeń mechanicznych.
b) Czyszczenie chemiczno-mechaniczne, czyli płukanie łańcucha w nafcie.
c) Czyszczenie chemiczno-mechaniczne, czyli płukanie łańcucha w płynie do mycia naczyń.
d) Czyszczenie chemiczne, czyli opłukanie łańcucha pod bieżącą wodą.
Zaczynamy!
Pierwszy etap, czyli mechaniczne czyszczenie łańcucha, wykonujemy jeszcze przed zdjęciem łańcucha z roweru. W dłoń bierzemy naszą ulubioną szczotę i metodycznie oczyszczamy łańcuch z z zabrudzeń. Za punkt odniesienia może posłużyć spinka łańcucha: zaczynamy i kończymy czyszczenie właśnie w tym miejscu. |
Fot. 04 |
Następnie rozpinamy łańcuch. Zakładając, że wykorzystujemy spinkę, rozłączenie łańcucha powinno zająć tylko chwilę. Przynajmniej w przypadku łańcuchów przystosowanych do współpracy z wielotrybami (lub kasetami) 8-rzędowymi udawało mi się zdjąć zapinkę gołymi rękami. W przypadku łańcucha 9-rzędowego ta sztuka już mi się nie udała. Musiałem sobie pomóc kombinerkami. |
Fot. 05 |
Zrobiłem z łańcucha „oczko” (por. fot. 6), a następnie lekko ścisnąłem po przekątnej spinkę (por. fot. 7). |
Fot. 06 |
Spinkę odkładamy w bezpieczne miejsce. Ja wkładam ją do plastikowego pojemnika po filmie fotograficznym. |
Fot. 07 |
Ostrożnie zdejmujemy łańcuch z kół zębatych, wyplątujemy z wózków przerzutek. Następnie wrzucamy go do środka dużej butelki PET. Do butelki wlewamy około 0,5 dm3 nafty. Dokładnie zakręcamy korek i przez około 5 minut energicznie potrząsamy całą butelką. |
Fot. 08 |
W tak zwanym międzyczasie jedną z przygotowanych szczotek oczyszczamy pozostałe elementy napędu: wielotryb / kasetę, koronki korby, wózki przerzutek. |
Fot. 09 |
Już po chwili nafta powinna zmienić kolor z żółtawego na czarny. Będzie to znak, że rozpoczął się proces rozpuszczania resztek smaru. Następnie odkręcamy zakrętkę. Jeżeli wyposażyliśmy się w separator nafty, to zawartość przelewamy do separatora, który zawieszamy w bezpiecznym miejscu, z dala od otwartego ognia ;-] Jeżeli nie mamy separatora, to zawartość zlewamy do innej butelki.
Po zlaniu mieszaniny nafty i smaru wyciągamy łańcuch z wnętrza butelki. Być może przyda się do tego kawałek starej szprychy. |
Fot. 10 |
Wstępnie osuszamy łańcuch wycierając go szmatką. Odkładamy łańcuch gdzieś na bok, np. kładziemy na ciepłym piecu i czekamy parę minut, aż wyschnie. |
Fot. 11 |
Wrzucamy łańcuch do kolejnej butelki. Wlewamy do jej środka około 0,5 dm3 lekko ciepłej wody. Do wnętrza dodajemy nieco płynu do zmywania naczyń. Zakręcamy butelkę i znowu energicznie nią potrząsamy. Płyn do mycia naczyń oddziela i chyba nawet rozpuszcza pozostałości nafty. Po około 5 minutach wylewamy zawartość butelki. (Osoby skłonne do dbałości o środowisko naturalne mogą zlać zawartość butelki przez filtr zrobiony np. z ligniny). |
Fot. 12 |
Ze środka wyciągamy łańcuch, który suszymy najpierw wycierając go czystą szmatką, a następnie odkładając na chwilę w ciepłe miejsce, aż do całkowitego wysuszenia.
Gotowe! Czyścimy zapinkę, zakładamy łańcuch na rower. Pamiętamy o prawidłowym przeciągnięciu łańcucha przez wózki przerzutek. Zespalamy końce łańcucha spinką. Wykonujemy kilka kontrolnych obrotów korbami. Jeżeli wszystko jest w porządku, nanosimy na każdą rolkę łańcucha kropelkę ulubionego smaru do łańcucha (razem jakieś 100 kropelek :-] ). Warto ustalić sobie jakiś punkt odniesienia, na przykład zacząć i skończyć na spince łańcucha. |
Fot. 13 |
Po nasmarowaniu całego łańcucha możemy poprzerzucać łańcuch pomiędzy kolejnymi trybami – kołami zębatymi koronek i wielotrybu / kasety. Gdy już uznamy, że wszystko gra, warto zostawić świeżo oczyszczony rower na dłuższą chwilę w spokoju. Przez ten czas smar lepiej wniknie w łańcuch. Niektórzy proponują przed jazdą przejechać przez łańcuch parę razy szmatką, by wytrzeć nadmiar smaru.
Ruszamy w świat, wolni od pisków przerzutki, wolni od świadomości ścierania się drogocennych zębów kół zębatych. W drogę!
Być może Ty czyścisz łańcuch inaczej, w jakimś sensie lepiej. Podziel się swoją opinią. Zapraszam do komentowania artykułu.
mam pytanie czy odkręconą kasetę też można w celu wyczyszczenia wypłukać w nafcie?
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.